Cztery przyjaciółki testują peeling do twarzy z płatkami róży od NUXE

22. 1. 2018 · 8 minut czytania
Redakcja Dr. Max
Redakcja Dr. Max
Cztery przyjaciółki testują peeling do twarzy z płatkami róży od NUXE

Co cztery głowy, to nie jedna! Nie chcesz sugerować się jedną opinią przy zakupie kosmetyku? Tu znajdziesz ich aż cztery –  od dziewczyn z różnymi typami cery i różnymi problemami. W artykule opisujemy, jaką mamy cerę i jak na każdą z nas podziałał delikatnie złuszczający peeling do twarzy z płatkami róży od NUXE. Pokazujemy też efekty przed 30-dniowym okresem testowania i po!

Przedstawiamy Nuxe, delikatnie złuszczający żelowy peeling do twarzy 

Testowany przez nas produkt to peeling do twarzy z płatkami róży, który delikatnie złuszcza i usuwa martwe komórki naskórka. Ma on żelową konsystencję oraz delikatnie złuszczające drobinki pochodzenia roślinnego. Ich zadaniem jest poprawienie wyglądu naszej skóry.

Ten peeling należy stosować 1 – 2 razy w tygodniu, wmasowując go w wilgotną lub suchą skórę. Czego oczekujemy od dobrego peelingu do twarzy? Na pewno tego, żeby wygładzał skórę, nadał jej blasku i pomógł w pozbyciu się zatkanych porów.

Pokaż kotku, co masz w środku – skład peelingu Nuxe

Naszą działką jest dietetyka, dlatego od razu przyznajemy się, że nie jesteśmy ekspertkami od składu kosmetyków. Chciałyśmy się jednak dowiedzieć, jakie składniki znajdują się w testowanym przez nas peelingu oraz jakie jest ich działanie. 

W peelingu od NUXE znajdziesz między innymi:

  • Wodę z róży damasceńskiej – ma działanie kojące i tonizujące. Do tego nawilża i oczyszcza przetłuszczającą się skórę
  • Ekstrakt z rozmarynu – działa antyseptycznie i odświeżająco
  • Puder z łupiny orzecha włoskiego i puder z pestek liczi – to właśnie one są głównym składnikiem złuszczającym w naszym peelingu
  • Glicerynę – substancję o działaniu nawilżającym

„Moja cera” – krótka charakterystyka skóry każdej z nas

Ewa: cera ze skłonnością do zaskórników i innych niedoskonałości

cera ze skłonnością do zaskórników i niedoskonałości

 

Odkąd pamiętam, zawsze miałam problem z cerą. W czasach gimnazjum i liceum walkę z trądzikiem można było porównać do „walki z wiatrakami”. Dość często bywałam pacjentką w gabinecie dermatologicznym. Moja cera była skłonna do wyprysków i świeciła się. Większość kuracji poprawiała jej stan, jednak na krótko. Na szczęście problem z trądzikiem minął i obecnie moja cera jest w dobrym stanie.

Jak u większości kobiet przed miesiączką, czasami pojawiają się na twarzy „niechciani goście”, jednak na co dzień nie mam większych problemów z cerą. Jedynym mankamentem są uporczywe zaskórniki w okolicy nosa. Moja codzienna pielęgnacja ogranicza się do minimum kosmetyków. Do demakijażu twarzy używam płynu micelarnego, rano nakładam krem przeznaczony dla cery skłonnej do niedoskonałości, a wieczorem różnie – albo wspomniany krem, albo masło shea.

Jola: cera normalna

cera normalna

 

Przyznam się, że jestem leniuchem, szczególnie rano, gdy trzeba wyjść spod cieplutkiej kołdry. Zazwyczaj decyduję się na dodatkowe 20 minut drzemki, rezygnując tym samym z wykonania makijażu. Wychodzi na to, że maluję się maksymalnie 2 razy w miesiącu, dlatego bardzo zależy mi na posiadaniu nieskazitelnej cery, żeby móc się przed znajomymi pokazać bez wstydu.

Moja cera nie jest zbyt problematyczna. Jak u każdej kobiety, na mojej twarzy czasami pojawi się jakiś pryszcz, ze względu na wahania hormonalne w czasie cyklu. Moim problemem, tak jak u Ewy, są zaskórniki na nosie.  Jak już wspominałam – jestem leniem. Z tego powodu pielęgnacja mojej cery ogranicza się do niezbędnego minimum, czyli codziennego mycia twarzy przeznaczonym do tego celu płynem oraz użycia toniku. Trochę wstyd się przyznać, ale nie używam nawet kremu do twarzy, ponieważ zwyczajnie mi się nie chce.

Iza: cera naczynkowa

cera naczynkowa

 

Kondycja mojej skóry zależy w znacznym stopniu od tego jak się odżywiam. Po spożyciu pewnych produktów już na drugi dzień widać, że dzień wcześniej trochę pogrzeszyłam. Moim problemem są przede wszystkim wypryski na policzkach oraz zatkane pory. Mam cerę naczynkową więc obchodzę się z nią delikatnie. Tak jak Jola, należę do tych leniuszków, dla których pielęgnacja twarzy ogranicza się do zmycia makijażu na dobranoc oraz do użycia kremu nawilżającego. Dodatkowo muszę się przyznać, że nie mam zielonego pojęcia jak dbać o swoją skórę twarzy.

Na stan mojej cery wpływa również moja praca – dorabiam sobie przy pieczeniu ciast w fit-cukierni. Jak wiadomo, praca na kuchni nie jest łatwa i nie pomagają również panujące tam wysokie temperatury. Przez to moja skóra często jest przesuszona. 

Monika: cera wrażliwa i alergiczna

cera wrażliwa i alergiczna

 

Jestem uczulona na masę rzeczy, od mleka krowiego, po bliżej nieokreślone konserwanty. Mam swoje sprawdzone kosmetyki i rzadko kiedy je zmieniam. Czasami boję się kupić nowy produkt do pielęgnacji skóry, czy nawet proszek do prania, bo po pierwszym użyciu może się okazać, że muszę go komuś oddać ze względu na swędzącą wysypkę.

Swoją cerę określiłabym jako bardzo alergiczną, wrażliwą i raczej suchą. Pryszczy raczej nie mam, wyskoczy mi jakiś jedynie przed okresem, tak jak u moich koleżanek. Na co dzień zazwyczaj chodzę w lekkim makijażu. Zdarzają mi się również dni bez make-upu, na przykład, gdy idę do pracy. W dniach wolnych od nauki pracuję jako barista. Ze względu na długie dojazdy, muszę wstawać wczesnym rankiem i dlatego nie maluję się przed wyjściem. Nawet gdybym zdobiła makijaż, to przy takiej pracy, nie utrzymałby się on na mojej twarzy.

Co mi dało używanie peelingu od NUXE? Czy się sprawdził?

Ewa: „Przebarwienia po wypryskach zniknęły"

Ponad miesiąc temu zaczęłam testować delikatnie złuszczający żelowy peeling do twarzy z płatkami róży marki NUXE. Na początku produkt stosowałam dwa razy w tygodniu, jednak moja skóra zaczęła się zbyt łuszczyć, więc zaczęłam stosować peeling raz na tydzień. Już po pierwszym użyciu zauważyłam różnicę. Ilość zaskórników zmniejszyła się, a do tego stały się mniej widoczne. Zauważyłam też, że moja cera mniej się świeci.

Produkt ma delikatnie złuszczające drobinki, które usuwają martwe komórki naskórka. Podoba mi się też bardzo przyjemny zapach róży, który umila jego stosowanie. Co ważne, po użyciu nie miałam ściągniętej skóry na twarzy, jak po większości wcześniej przetestowanych przeze mnie peelingów. Cera stała się zdecydowanie gładsza i bardziej jędrna. Przebarwienia po wypryskach zniknęły, co mnie niezmiernie ucieszyło. Mam wrażenie, że dzięki stosowaniu peelingu kremy, które używam, lepiej się wchłaniają i odżywiają moją skórę.

efekty stosowania peelingu do twarzy NUXE

Jola: „Nie muszę już stosować bibułek matujących"

Już dwie kosmetyczki, u których byłam na oczyszczaniu twarzy, powiedziały mi, że mam bardzo grubą skórę i to właśnie dlatego na moim nosie tworzą się zaskórniki.  Przez to, że są tak głęboko, zawsze miałam wrażenie, że peelingi na mnie nie działają i jedyne co mogłoby mi pomóc to… papier ścierny. Od miesiąca używam peelingu 2 razy w tygodniu, zazwyczaj podczas wieczornego moczenia się w wannie. Peeling ma przyjemny zapach, a zawarte w nim drobinki spełniają swoją rolę, mimo że nie są ostre. Po pierwszym tygodniu używania zauważyłam, że przestał mi się świecić nos. Nie muszę już nosić w torebce ze sobą bibułek matujących.

efekty stosowania peelingu do twarzy NUXE przed i po

Iza: „Sprawdził się podczas mojej podróży do Tajlandii"

Podczas testowania peelingu od Nuxe przez 3 tygodnie byłam w Tajlandii. Myślę, że dla każdej skóry byłoby to hardcorowym wyzwaniem. Zastanawiałam się czy dobrym pomysłem będzie stosowanie tego peelingu również tam. Ostatecznie zdecydowałam się na testowanie. Peelingu używałam tak, jak jest zalecane, czyli 1 – 2 razy w tygodniu. Zmiana otoczenia, klimatu, wody, jedzenia – myślę, że każdemu mogłyby namieszać w kondycji skóry. Nagle z minusowych temperatur znalazłam się w ponad trzydziestostopniowym stopniowym ciepełku i mocnym słońcu. Ku mojemu zaskoczeniu, moja skóra się nie wysuszała. Po każdym użyciu peelingu, twarz była idealnie gładka, mięciutka i lekko rozświetlona. Ogromnym plusem było to, że mimo wielu niesprzyjających czynników zewnętrznych, po stosowaniu peelingu skóra nie była podrażniona. Kolejnym plusem, który dla mnie jest ważny to zapach. Produkt od Nuxe niesamowicie pachnie różą!

efekty stosowania peelingu do twarzy NUXE - 1

Monika: „Uff...nie uczulił mojej wrażliwej skóry!"

Przyznam się, że stresowałam się przed pierwszym użyciem peelingu. Zastanawiałam się: „Będę musiała lecieć zaraz po leki na uczulenie czy nie?”. Przemogłam się i nie żałuję – wysypka się nie pojawiła! Jak już wspominałam, moja skóra jest bardzo wrażliwa. Zdarzyło mi się zrezygnować ze stosowania kilku peelingów, ponieważ chwilę po dotknięciu żelem twarzy odczuwałam silne szczypanie. Jednak przy tym produkcie tak się nie stało. Dobrze stosowało mi się ten produkt. Tak samo jak u Joli, zniknął mój problem świecącej się po kilku godzinach skóry.

efekty stosowania peelingu do twarzy NUXE skóra wrażliwa

Plusy i minusy peelingu do twarzy z płatkami róży od Nuxe

Miałyśmy bardzo podobne odczucia względem tego produktu, dlatego zalety i wady produktu opisujemy wspólnie.

PLUSY:

  • Produkt ma przyjemny różany zapach.
  • Widocznie zmniejszyła się ilość zaskórników na naszych twarzach.
  • Zmniejszenie widoczności przebarwień na skórze u Ewy.
  • Peeling poradził sobie z problemem świecącego się nosa u każdej z nas.
  • Peeling składa się w 91% ze składników pochodzenia naturalnego. Jest to dla nas niezwykle ważne, ponieważ chcemy traktować skórę jak najlepiej, dobierając produkty dobre jakościowo.

MINUSY:

  • Jedynym mankamentem jest zamknięcie opakowania – dosyć ciężko się je otwiera. Jednak w porównaniu z zadowalającym działaniem peelingu, jest to mało istotny defekt.
  • Dla Izy minusem była ilość drobinek. Iza lubi, gdy drobinek jest więcej, tak aby bardziej poczuć jego moc.

Czy polecamy delikatnie złuszczający żelowy peeling do twarzy Nuxe?

Odpowiedź brzmi 4 razy tak! Peeling bardzo dobrze spełnia swoje zadanie. Uważamy, że jest godny polecenia, szczególnie osobom z cerą wrażliwą.

To produkt, który delikatnie traktuje skórę, nie podrażnia, a co najważniejsze – widocznie poprawia jej wygląd. Z pewnością na długo zagości w naszych kosmetyczkach. 

    Więcej artykułów na ten temat

    O autorze
    Redakcja Dr. Max
    Redakcja Dr. Max
    Przeczytaj więcej od tego autora
    O autorze
    Redakcja Dr. Max
    Redakcja Dr. Max
    Przeczytaj więcej od tego autora