Co czuje mama, gdy po raz pierwszy widzi dziecko po porodzie?

16. 10. 2017 · 3 minuty czytania

Poród to ogromne przeżycie? Co czuje kobieta, patrząc na swoje dziecko? Jakie emocje towarzyszą jej w pierwszych dniach połogu? Na te pytania odpowiada świeżo upieczona mama.

Magdalena Mossakowska
Magdalena Mossakowska
Co czuje mama, gdy po raz pierwszy widzi dziecko po porodzie?

Ciężko mówić o porodzie, unikając emocjonalnego tonu. Stamtąd blisko do rzewnych historii o cudzie narodzin, opowieści o zacałowywaniu małych stópek i robi się już ciężkostrawnie. Dlatego pominę ten fragment, choć to wszystko prawda i mam ciarki na samą myśl, że mogłam doświadczyć czegoś tak mistycznego. Dopomóc w pojawieniu się na świecie mojej córki. Pierwsze chwile po porodzie to prawdziwy roller coaster emocji.

Emocje po porodzie - gdzie je upchać?

Poród i narodziny to prawdziwy roller coaster emocji, których nie da się ująć słowami. I bardzo dobrze. Nazwane i opisane ustawiłyby narodziny dziecka w rzędzie wydarzeń powszednich, podobnych do premiery kolejnego sezonu ulubionego serialu, a w niczym nie oddawałyby  rzeczywistości.

stopy dziecka

 

Fot.: Stopy Olbrzyma - jedno z pierwszych zdjęć z rodzinnej kolekcji

Pamiętam jednak, że przez to morze pozytywnych emocji przebijał się równocześnie lęk o dziecko, które otrzymałam do wychowania, a z nim pytanie – jak być dobrą mamą?

Czyli jak zostać Mistrzynią Umiaru? / Kochać tyle, by nie przytłoczyć / Pocieszać tak, aby nie rozpieścić / Wspierać, a nie wyręczać / Sprawić, aby na końcu wychowawczej ścieżki dziecko odważnie i z apetytem sięgało po życie

Tuląc tę kilkukilogramową fasolkę, bezbronną i całkowicie zależną ode mnie, przepadłam bez reszty – Ona zawładnęła moim sercem i jeśli gdziekolwiek, i kiedykolwiek będzie mnie potrzebować, ruszę za nią jak w dym. Patrzyłam na te wielkie, jeszcze niewiele widzące ślepia i tworzyłam w myślach całą listę rzeczy do pokazania i historii do opowiedzenia.

Sprawdź preparaty do pielęgnacji biustu.

Pamiętam, jak mama dawała mi oblizywać miskę po polewie do ciasta, które razem robiłyśmy, włosy pachnące „jezioranką” na mazurskich biwakach, język poparzony gorącym ziemniakiem z ogniska, dźwięki cykad, kiedy mama latem wołała do domu, wycieczki po kasztany do parku i ogromny wulkan, który przez kilka dni robiłam z tatą na lekcje przyrody.

Zobacz, jak być mamą i pozostać sobą.

A przecież takich wspomnień mam na pęczki, całe mnóstwo i jeszcze więcej! I myślę sobie, że było to dzieciństwo doskonałe. Takie, jakiego pragnę dla mojej córy. No i patrzę na te wielkie ślepia i wiem, że to wszystko przed nami. Nowy rozdział, w którym to ja jestem mamą. I jest mi z tym niezwykle dobrze.

majówka z dzieckiem

Fot.: Majówka z dziadkami

    EDIT: A kiedy wróciłam już z hormonalnego haju…

    Patrząc na macierzyństwo nieco szerzej, stwierdzam, że nie ma drugiego podobnego wydarzenia, które wzbudzałoby tak skrajne uczucia. Mieszanka słodko-gorzka.

    Sielankowe chwile nieustannie przeplatają się z niedającym się ukoić płaczem i niepokojem o zdrowie dziecka. Podczas spaceru ze śpiącym dzieckiem przez park, czujesz niemalże jak jednorożce roztaczają nad Tobą tęczę, po czym nagle, chwilę później, w te pędy szarżujesz z wózkiem do domu, bo Twoja odnoga, postanowiła zagłuszyć śpiew ptaków i drzeć się bez powodu.

    Sprawdź kompresy żelowe na piersi.

    Paradoks polega na tym, że jest to dwoistość pożądana. Mimo tylu chwil zmęczenia, dezorientacji przy kolejnych niewyjaśnionych atakach płaczu dziecka, nie zamieniłabym tego na nic innego.

    Jęczę mężowi, że źle mi, zmęczona jestem, od dawna nie wiem, co grają w kinach i nawet gazety nie ma kiedy przejrzeć. A wtedy dziecię serwuje swój najpiękniejszy uśmiech (ten Top Topów) i bomba rozbrojona. Wszystko z Ciebie schodzi i jeszcze robisz głupkowate miny, żeby maluch łaskawie powtórzył uśmieszek i roztopił serce jak masełko.

    Sprawdź, jak wrócić do formy po ciąży.

    Permanentna schizofrenia. Pozostaje się z tym pogodzić i oswoić, bo wprawdzie nowa droga może i jest o wiele bardziej nieprzewidywalna, ale za czym dziewczyny bardziej szaleją, jak nie za spontanicznością? ;)

      Więcej artykułów na ten temat

      O autorze
      Magdalena Mossakowska
      Magdalena Mossakowska
      Świeżo upieczona mama. Na trasie „przewijak - łóżeczko - pralka” staram się wyrwać chwilę dla siebie. Brak czasu sprawił, że miejsce ukochanych książek, chwilowo zastąpiły krótkie teksty i felietony, a wycieczki do kina – seriale. Jako, że szkoda czasu na nietrafione pozycje i godzinne poszukiwania w internecie, tutaj znajdziecie efekty moich poszukiwań nt. opieki i zdrowia dziecka.
      Przeczytaj więcej od tego autora
      O autorze
      Magdalena Mossakowska
      Magdalena Mossakowska
      Świeżo upieczona mama. Na trasie „przewijak - łóżeczko - pralka” staram się wyrwać chwilę dla siebie. Brak czasu sprawił, że miejsce ukochanych książek, chwilowo zastąpiły krótkie teksty i felietony, a...
      Przeczytaj więcej od tego autora