Wiele olejków z pestek owoców i warzyw (śliwek, moreli, winogron, pomidorowa czy żurawiny) zawiera relaksujący olej Veoli Botanica Enjoy The Calmness. Istnieją również olejki od lat uznawane są za naturalne afrodyzjaki, które potrafią rozpalić zmysły.
Za takie uważa się między innymi:
- olejek cyprysowy − pozytywnie wpływa na układ krążenia, reguluje ciśnienie krwi,
- olejek ylang ylang − ten olejek eteryczny produkowany jest z rośliny o nazwie jagodlin wonny, pochodzi z Filipin i w dosłownym tłumaczeniu oznacza „kwiat kwiatów”. Relaksuje, pomaga pozbyć się negatywnych emocji. Znany jest jako afrodyzjak podnoszący libido. Do tego, naprawdę pięknie pachnie,
- olejek paczuli − nie tylko ma działanie pobudzająco, ale też pomaga zwalczać cellulit!
Wybierając olejek, zwrócicie uwagę na to, żeby nie tylko miał dobry skład, ale również odpowiadał Waszym gustom zapachowym. Zbyt intensywny zapach olejków może bardzo łatwo popsuć zabawę. Jeżeli masaż ciałem traktujecie jako grę wstępną, zwróćcie uwagę na to, czy olejek do masażu może być bezpiecznie stosowany z prezerwatywą. Zobacz artykuł: Gra wstępna − dla kobiet ważniejsza niż sam seks?.
Po nałożeniu olejku na swoje ciała osoba masująca kładzie się bezpośrednio na ciele partnera i powoli masuje go różnymi częściami swojego ciała: torsem, piersiami, pośladkami czy penisem albo wargami sromowymi. Tutaj ogranicza Was tylko wyobraźnia! Do wzmocnienia doznań można związać oczy (albo osobie masowanej albo też obydwojgu). Wtedy inne zmysły wyostrzają się, przez co masaż jest jeszcze przyjemniejszy.
Masaż nuru − stwórzcie mapę swojego ciała!
Masaż nuru jest idealnym sposobem na to, żeby odkryć, co w seksie lubisz Ty i Twój Partner. Jest to świetny sposób do tego, żeby stworzyć mapę swojego ciała. W jaki sposób to zrobić? Po takiej sesji masażu możecie narysować na kartce kontury swojego ciała.
Następnie, na takiej grafice pokolorujecie:
- na zielono te cześć ciała, które lubią być stymulowane, a obok opiszcie (każdy na swojej grafice) w jaki sposób, z jaką siłą i jak długo,
- na żółto zaznaczcie te fragmenty ciała, które chcielibyście spróbować stymulować (np. w czasie masażu zauważyliście, że ich dotykanie sprawia Wam przyjemność) i obok napiszcie w jaki sposób,
- na czerwono zaznaczcie te części ciała, których nie lubicie jak są dotykane (albo w ogóle albo w określony sposób).
Następnie podzielcie się swoimi „mapami”.
Komunikacja w seksie − od czego zacząć?
Niestety, w społeczeństwie (a zwłaszcza tak konserwatywnym jak nasze) panuje przekonanie, że parter sam w jakiś magiczny sposób odgadnie, co lubimy i jakie mamy potrzeby seksualne. Bierze się to z tego, że po prostu boimy się o tym z kimkolwiek rozmawiać. Budzi to lęk i wstyd, a nawet złość. Poza tym nikt nigdy nie nauczył nas, w jaki sposób mamy się komunikować, czy to na tematy seksualne czy jakiekolwiek inne. Nie ma w szkole lekcji na temat sztuki komunikowania się, a jest to zdolność jak każda inna: możliwa do wyćwiczenia.
Jakie błędy najczęściej popełniamy w komunikowaniu sowich potrzeb seksualnych? Po pierwsze, wystawiamy negatywne osądy zamiast wyrażania własnych potrzeb. W jaki sposób to robimy?
O to konkretne przykłady:
- „Ty nigdy sam nie zainicjujesz seksu!”
- „Ile razy mam Ci powtarzać, żebyś zmył naczynia!”
- „Przestań się guzdrać!”
Sprawdź też, jak zaskoczyć faceta w łóżku.
Do tego nierzadko dorzucamy sarkazm czy szantaż emocjonalny. Każde z powyższych stwierdzeń mówi o pewnej niespełnionej potrzebie osoby mówiącej. Dlaczego tak robimy? Bo to zwalnia nas z odpowiedzialności za siebie i spełnianie swoich potrzeb. Nie ponosimy ryzyka emocjonalnego obnażenia się.
Pamiętaj, w życiu seksualnym (i nie tylko) to Ty odpowiadasz za spełnianie swoich potrzeb. Nikt nie ma obowiązku zgadywać co druga osoba w chwili obecnej oczekuje. Dlatego zamiast obwiniać inne osoby, nauczmy się wyrażania swoich potrzeb. W jaki sposób?
Oto konkretne przykłady:
- „Chciałabym, żebyś częściej inicjował seks. Bardzo mnie to podnieca.”
- „Miałabym dużo więcej siły i energii na igraszki, gdybyś odciążył mnie w pracach domowych.”
- „Zależy mi na tym, żebyśmy zdążyli na czas.”
Sprawdź też, po co i jak ćwiczyć mięśnie Kegla.
Drugim problemem, na który napotykają pary w skomunikowaniu się o swoich potrzebach jest to, że społeczeństwo narzuciło nam pewne stereotypy płciowe. Jakie? A no takie, że mężczyzna zawsze ma ochotę na seks, zawsze jest „gotowy”. Kobieta zaś obawia się, że jest niewystarczająco atrakcyjna. Boi się, że wyrażając swoje potrzeby seksualne, ktoś ją uzna za „wyuzdaną” czy niewystarczająco kobiecą.
Do tego dochodzi jeszcze to, że ciągle mamy problem z nazywaniem swoich „części intymnych” Wmówiono nam że słowo: penis czy wagina są negatywne nacechowane. Dlatego, warto między sobą ustalić, jak chcemy, żeby nazywać nasze części intymne i powoli przełamywać ten wstyd.
Na koniec przedstawię kilka konkretnych rad na temat tego jak się komunikować w seksie:
1. Wyrażaj swoje prośby w formie twierdzącej. Zamiast mówić: „Nie dotykaj mnie w ten sposób”, powiedz: „Wolę jak mnie delikatnie głaszczesz”.
2. Pytaj, żeby zrozumieć. Zadawaj pytania partnerowi w czasie seksu: „Podoba Ci się to?”, „Chcesz więcej?”. Nie snuj domysłów, tylko pytaj!.
3. Komunikuj potrzeby w sposób, który nie zawiera oceny, ironii czy manipulacji, jest prosty i szczery.
Wyrażanie potrzeb = potrzeba + prośba
Przykład: „Lubię, jak się nie spieszymy w seksie. Możesz mnie najpierw pogłaskać tu i tu…?”
Pamiętaj o tym, żeby być wyrozumiałym: dla partnera i dla siebie. Komunikacja seksualna, jak i seks w sam w sobie jest jak każda inna umiejętność: jej doskonalenie wymaga czasu i pomyłek. Zapewniam Cię jednak, że gra jest warta świeczki!
Źródła:
- Bancroft J.; Seksualność człowieka, Wrocław 2011
- Nagoski E.; Ona ma siłę, Warszawa 2015
- Streżyńska A.; Warsztaty intymności, Kraków 2020